Odezwa pośmiertna do wiernych
do odczytania w czasie Mszy św. Pogrzebowej
Kochani, bliscy memu sercu wierni!
Kiedy usłyszycie te słowa, nie moje usta będą je wypowiadały, gdyż nie będzie mnie już wśród żyjących. Będę na sądzie Bożym- osądzony przez sprawiedliwego Sędziego. Jak ten włodarz ewangeliczny będę zdawał sprawę z włodarstwa swego- z mojej kapłańskiej pracy. Pracowałem z woli Bożej wśród was jak tylko umiałem. Zdaję sobie sprawę z moich słabości gdyż będąc kapłanem byłem przecież „ z ludzi wzięty ”, podległy ludzkim ułomnością. Nie żywiłem do nikogo nienawiści w sercu. Wszystkich was kochałem, jak ojciec kocha swe dzieci. Pragnąłem wam nieba przychylić i do tronu Bożego przyprowadzić. Modliłem się za was do Boga każdego dnia. Najwięcej leżała mi na sercu sprawa wzajemnej miłości:
„ Po tym poznają żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jedni ku drugim ” „ Najwięcej bólu sprawiała mi nienawiść, gniew, niezgoda. Stąd życzeniem moim jest, aby nad moją mogiłą zamiast kwiatów, wieńców i łez wyciągnęły się do zgody ręce tych, wśród których panuje jeszcze nienawiść. Na płycie nagrobkowej polecam umieścić napis: „ Miłujcie się wzajemnie ”. Niech on będzie dalszym ciągiem mego przepowiadania i gorącego pragnienia, jakie względem was żywiłem.
Jeśli względem kogokolwiek zawiniłem na skutek ludzkiej słabości pokornie proszę o przebaczenie. Wszystkich was proszę: pamiętajcie o mnie w codziennych modlitwach. Wiara św. Uczy nas
o ” świętych obcowaniu ” o tej tajemniczej łączności między tymi, którzy zeszli z tego świata, a tymi, którzy pozostają na ziemi. O ile dane mi będzie osiągnąć szczęścia nieba, będziecie mieli u tronu Bożego wiernego orędownika.
Żegnam was, ukochani, naszym chrześcijańskim pozdrowieniem:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Zostańcie z Bogiem!
Wasz brat Franciszek
Ja, ks. Franciszek Graszyński Mój życiorys … urodziłem się dnia 29 stycznia 1923r. w Poznaniu. Ojciec Roman dr praw, matka Izabela z d. Jankowska nauczycielka muzyki . Rodzeństwa nie miałem. W rodzinie ojca brat był kapłanem /ks. Alfons Graszyński długoletni proboszcz w Gościeszynie/, a siostra zakonnicą u S.S. Boromeuszek/. Szkołę podstawową i gimnazjum ukończyłam w Poznaniu /gimnazjum im. Adama Mickiewicza, gdzie dyrektorem był ks. Czesław Piotrowski/. Okres wojny zastał mnie w Poznaniu. W pierwszych miesiącach okupacji pracowałem jako pomocnik w księgarni, w Poznaniu, biorąc jednocześnie udział w tajnej, podziemnej organizacji. W marcu 1940r. zostałem wraz z rodzicami wysiedlony przez okupanta do Generalnej Guberni, gdzie zamieszkaliśmy w Łańcucie w domu zakonnym S.S. Boromeuszek, gdzie przebywała ojca siostra. Tam, też spędziłem dalsze lata okupacji, pracując jako robotnik ogrodniczy w zakładach ogrodniczych hr. Alfreda Potockiego. Jednocześnie kontynuowałem przerwane przez wojnę studia w tajnym nauczaniu przerabiając 2 klasy licealne. W 1945r. zdałem egzamin dojrzałości przed tajną komisją. Po wkroczeniu w roku 1944 armii radzieckiej zgłosiłem się do Seminarium Duchownego w Przemyślu gdzie zostałem przyjęty na I rok studiów filozoficzno- teologicznych. W roku 1945 po zakończeniu działań wojennych przeniosłem się na drugi rok studiów do Gniezna, po czym do Poznania. Święcenia kapłańskie przyjąłem z rąk Ks. Arcybiskupa Dymka dnia 11 czerwca 1949 roku. 2 czerwca tegoż roku nagle umarł mój ojciec placówki mojej pracy duszpasterskiej były kolejno wikariaty: Opalenica /1949-1951/ Czarnków /1951- 1952/ Gostyń /1952- 1956/ oraz Poznań Fara /1956- 1959/ pierwszą samodzielna placówką był Rąbiń /1959- 1981/. Z dniem 15 września 1981 zostałem przeniesiony do Krzywinia, gdzie przez 10 lat piastowałem urząd dziekana dekanatu krzywińskiego. Z dniem 1 lipca 1992r. na własną prośbę zostałem przeniesiony w stan spoczynku i zamieszkałem, w Jerce w budynku starego probostwa.
Jezus kocha Ciebie także w Poniedziałek, 29 Kwietnia,
2024 roku.
Do końca roku zostało
247 dni.
Imieniny obchodzą:
Angelina, Augustyn, Bogusław, Hugo, Hugon, Paulin, Piotr, Rita, Robert, Roberta, Sybilla